Trzynastego czerwca pojechaliśmy z naszą klasą do Zakopanego. Wyjechaliśmy z Warszawy prawie o północy. Jechaliśmy pociągiem i to było coś niesamowitego podróżować nocą pociągiem z przyjaciółmi. Do Krakowa dotarliśmy o trzeciej nad ranem i wsiedliśmy do autobusu jadącego do Zakopanego. Na miejsce przyjechaliśmy o szóstej rano. Od razu poszliśmy do domu, odpoczęliśmy i ruszyliśmy na Kasprowy Wierch. Jechaliśmy kolejką linową. Widoki były piękne, po prostu brak słów. Na górze razem z naszym nauczycielem wspięliśmy się na pobliskie wzniesienie. To było coś niesamowitego widzieć takie piękno. Potem zeszliśmy z góry i poszliśmy do domu. Dostaliśmy bardzo ładny apartament z widokiem na centrum miasta.
Następnego dnia pojechaliśmy nad Morskie Oko. Szliśmy dwie godziny, ale było warto. Kiedy doszliśmy do jeziora, od razu zaczęliśmy robić zdjęcia, bo było tam bardzo pięknie. Wieczorem wjechaliśmy jeszcze na Gubałówkę i obejrzeliśmy Zakopane z góry. Po powrocie do apartamentu poszliśmy na wieczorny spacer po mieście. Kupiliśmy różne słodycze i postanowiliśmy zrobić małą imprezę ostatniego dnia w Zakopanem. Niestety następnego dnia trzeba było wracać do domu.
Sofiia
